Drżące ciało

Ostatnio, przy okazji przygotowania się do wystąpienia dla studentów, zacząłem szukać opisów rezonatorów. Najczęściej natrafiałem na opisy, typu: “to takie coś co drży, jak wydajemy głos”. Nawet w internecie hasło rezonator, czy rezonans objaśniano tak, że od razu przypomniało mi się powiedzonko: “ile to można usłyszeć i nic się nie dowiedzieć”. Może właśnie dlatego większość z nas kiedy pracuje głosem głównie bazuje na słuchu. Bo nie znamy innego sposobu sprawdzania, czy jest na swoim miejscu. Słuch jednak często nas zwodzi. Przykład? Na ostatnim weekendowym warsztacie uczestnicy wspominali o tym mniej więcej tak: “nagrywam się i potem jestem zaskoczona/zaskoczony jak brzmię – to nie mój głos”. Nic dziwnego. Rzadko kiedy słyszymy się w taki sposób, jak słyszą nas inni. Jeśli chcesz usłyszeć jak słyszą ciebie znajomi, ułóż ręce jak na rysunku i zacznij mówić.

sluchanie

Jest różnica?

Praca z rezonatorami, pozwala być przede wszystkim precyzyjnym. Możemy bawić się brzmieniami, zmieniając miejsca rezonansu. Kiedy pracują mamy pewność, że głos jest ok. I pomyśleć, że właśnie w tej kwestii mamy w Polsce tyle niedomówień? Jakby było to zjawisko tajemnicze na miarę wizyty kosmitów nad Emilcinem. Podobno miała miejsce, ale na podstawie samych opowieści trudno w to uwierzyć.

Najczęściej w książkach możemy przeczytać o rezonatorze głowowym. Tylko, że głowa to miejsce, gdzie mamy wiele rezonatorów: ciemieniowy, nosowy, potyliczny, czołowy, a nawet, chciałoby się powiedzieć, “zębowy”. Największą niespodzianką jest jednak to, że rezonator, który sprzyja swobodnemu i długodystansowemu mówieniu umiejscowiony jest z dala od głowy – na klatce piersiowej. Przyłóż rękę w okolicach górnej części mostka i mów. Jeśli pod ręką wyczuwasz drżenie, to właśnie doświadczasz tej cudownej reakcji naszego organizmu, która z niewiadomych powodów stała się wiedzą tajemną.  🙂

Published in: on 27 Maj, 2011 at 10:30  Dodaj komentarz  

The URI to TrackBack this entry is: https://glosowy.wordpress.com/2011/05/27/drzace-cialo/trackback/

RSS feed for comments on this post.

Dodaj komentarz